StalStalowaWola.pl Aktualności
Krótka opowieść o Panu Rudku, czyli Rudolfie Patkolo
Napisał: doktor. Dnia 2015-01-25r 16:35

Do dzisiaj pozostaje jedynym piłkarzem w historii reprezentacji Polski, który zaliczył występy w naszej kadrze, mimo wcześniejszych gier w seniorskiej elicie innego kraju.

W kadrze Węgier miał okazję występować między innymi z wielkim Ferencem Puskasem. Jak zatem trafił do Stali Stalowa Wola? Dlaczego jako niespełna 22-letni mężczyzna znalazł się w niemieckim obozie pracy? Co, a w zasadzie, kto skłonił Rudolfa Patkolo do życia w Polsce?

Rudolf Patkolo przez środowisko piłkarskie wspominany jest, jako bardzo pracowity, spokojny i cierpliwy człowiek.

"Pójdziesz na urlop”

Takie słowa słyszał każdy młody podopieczny trenera Patkolo, który systematycznie dostawał… gorsze oceny w szkole. Były lewy łącznik polskiej i węgierskiej reprezentacji, przywiązywał ogromną wagę do sprawowania swoich zawodników w szkołach. Tym samym obecność Rudolfa Patkolo na szkolnych wywiadówkach nie dziwiła, ani nauczycieli, ani samych rodziców.

- Prowadził też własne dzienniki, które regularnie uzupełniał stopniami, jakie zbierali jego podopieczni. Pamiętam do dzisiaj widok Pana Rudka, który na trening z chłopcami, których szkolił już dłuższy czas, brał kijek (uśmiech). Jeśli dany zawodnik zaczynał partaczyć ćwiczenie, wołał: "dawać dupala”. Oczywiście wszystko odbywało się w atmosferze żartów, a co ciekawe kolejki chętnych do otrzymania takiej reprymendy tworzyły się momentalnie – wspomina legendarny piłkarz i trener Stali Stalowa Woli, Krystian Muskała.

Zdarzało się, że sami rodzice prosili, aby ich pociechy mogły wrócić na treningi, obiecując w ich imieniu poprawę w nauce. Zdarzało się też tak, że to trener Patkolo namawiał rodziców, by ich dziecko rozpoczęło systematyczne treningi piłkarskie.

- Dla najlepszego zawodnika meczu, sparingu lub nawet zwykłej gierki treningowej zawsze miał nagrodę w postaci dwóch, a czasami nawet trzech butelek smakowych oranżad, które w tamtym czasie były prawdziwym rarytasem. To on namówił mnie do rezygnacji z zajęć lekkoatletycznych i rozpoczęcia treningów pod jego wodzą. Jak uparł się na jakiegoś zdolnego chłopaka, to potrafił nachodzić jego rodziców i powtarzać, jak duży talent ma ich dziecko. Ten człowiek robił wszystko, aby każdy trampkarz na zajęciach miał swoją piłkę! Technika, technika i jeszcze raz technika, na niej skupiał największą uwagę – mówi Janusz Mulawka, były wyśmienity snajper Stali Stalowa Wola.

Piłkarskie perypetie Patkolo w "Hutniczym Grodzie”

Do A-klasowej Stali Stalowa Wola trafił w 1953 roku z Gwardii Kraków, czyli obecnej Wisły. Jak do tego doszło?

- Piłkarze ówczesnej Gwardii pojechali do Warszawy na mecz z Legią w ramach Pucharu Polski. W drodze powrotnej w pociągu doszło do alkoholowych libacji, szarpanin i bijatyk. Cała wina za te zajścia została zrzucona na… Rudolfa Patkolo. Najspokojniejszego człowieka, jakiego w życiu poznałem. Miał on duży żal do krakowskich zawodników, którzy w tak perfidny sposób postanowili usunąć go z zespołu. On wtedy nie mówił jeszcze dobrze po polsku. Przypuszczam, że nie do końca potrafił się bronić. Zawsze przekręcał jakieś polskie zwroty, jak na przykład "poczkaj, poczkaj”, zamiast poczekaj, "klepaczka”, czyli zagranie "z klepy”, czy "sakramencka gówniarza”, gdy jakiś chłopak grał poniżej jego oczekiwań. Każdemu pojawiał się na twarzy uśmiech, gdy słuchał tych przejęzyczeń z charakterystycznym akcentem – wspomina Walerian Bienias, piłkarz "Stalówki” w latach 1950-1968.

Według archiwalnych dokumentów Patkolo do Stalowej Woli zaprosił trener Będkowski. Dzięki fantastycznej grze polskiego Węgra i przede wszystkim ogromnej ilości strzelanych przez niego goli, Stal awansowała rok później do międzywojewódzkiej trzeciej ligi rzeszowsko-lubelskiej. Dlaczego zatem w latach 1957-1960 napastnik wyjechał do Włocławka?

- Jego żona pochodziła z tej miejscowości. Poza tym wydaje mi się, że trener Patkolo dostał tam możliwość prowadzenia seniorów ekipy Kujawiaka. Z włocławskimi juniorami zdobył tytuł Mistrza Pomorza w 1960 roku. W tym samym czasie uzyskał papiery trenerskie pierwszej klasy. Po krótkich pobytach w Skarżysku, Radomiu, Tarnobrzegu i Nowej Sarzynie wrócił do Stalowej Woli – dodaje Bienias.

Patkolo z powodzeniem prowadził trzecioligową ekipę Stali, która ocierała się o awans do drugiej ligi, ale działacze od początku wiedzieli, że ten człowiek przede wszystkim stworzony jest do pracy z młodzieżą…

"Patkolo dryblował sam siebie, popisywał się niepotrzebnymi sztuczkami”

Węgier, który polskie obywatelstwo przyjął w 1948 roku, miał tendencję do nadmiernej ilości dryblingów. Wyżej wymieniony cytat, to komentarz "Przeglądu Sportowego” na temat jego gry w barwach Wisły Kraków w finale Pucharu Polski.

W reprezentacji Polski Patkolo zagrał trzy oficjalne spotkania. Dlaczego tak mało? W okresie powojennym oficjalne mecze międzypaństwowe nie odbywały się tak często, jak choćby obecnie. Poza tym ciężko jest określić, ile spotkań Patkolo rozegrał w kadrze B. Zadebiutował 2 października 1949 roku w wygranym pojedynku Polska-Bułgaria 3:2. "Radość po meczu była wielka, publiczność wpadła na boisko i na barkach entuzjastów zjechał do szatni... Patkolo” – takie komentarze można odnaleźć w archiwach.

Kolejne dwa mecze z Czechosłowacją (0:2), a także Rumunią (0:1) były kompletnie nieudane w wykonaniu Patkolo. Zawiódł on wszystkich ekspertów. Ci jednak usprawiedliwiali go, po przeczytaniu tych słowach: "Jestem zadowolony, że potrafiłem grać mimo kontuzji. Nie chciałem być na boisku, ale "tata” Wacław Kuchar powiedział: "Graj!”. I zrobił cuda.”

Na igrzyska nie pojechał

Całość wywiadu Bartosza Michalaka oraz zdjęcia pod linkiem:

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=%2F20150125%2FPOWIAT0303%2F150129639

źródło: Echo Dnia
  • Spotkania
  • Terminarz
  • Tabela
  • Strzelcy
  • Transfery
Następny mecz: III liga (IV gr.) 19. kolejka
Herb Stal Stalowa Wola Stal Stalowa Wola
-:-
Herb Siarka Tarnobrzeg Siarka Tarnobrzeg
Data spotkania: 12/13 maja 2022
Ostatni mecz: III liga (IV gr.) 18. kolejka
Herb Stal Stalowa Wola Stal Stalowa Wola
0:1
Herb Avia Świdnik Avia Świdnik
Data spotkania: 20 listopada 2021, g. 13:00
» Publicystyka
Dodał: admin Dnia: 2015-04-19r.

Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej

Dodał: admin Dnia: 2014-06-17r.

Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej

Dodał: admin Dnia: 2014-05-26r.

Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej

stat4u
news