W przeciwieństwie do dotychczasowego prezydenta Nadbereżny zapowiada wsparcie dla stalowowolskiego sportu, w tym pierwszej drużyny Stali.

W Stalowej Woli najprawdopodobniej nastąpi zmiana warty na stanowisku prezydenta. Urzędującego przez trzy kolejne kadencje Andrzeja Szlęzaka zastąpi Lucjusz Nadbereżny. Kandydat, który przed wyborami obiecał, że jeśli zostanie wybrany na włodarza miasta, będzie, w przeciwieństwie do swojego poprzednika, wspierał stalowowolski sport. Przede wszystkim Zakładowy Klub Sportowy Stal Stalowa Wola i Piłkarską Spółkę Akcyjną Stali, czyli seniorską drużynę, która od lat tuła się pomiędzy trzecią a pierwszą ligą. Od lat nie ma też nowoczesnego zaplecza sportowego, w tym stadionu, którego budowę zapowiadał kilka lat temu Szlęzak. Obietnicy nie dotrzymał. Szlęzak przez 12 lat wybudował tylko jedną, nie do końca sprawną technicznie trybunę za ponad 7 mln zł. Brak w niej pomieszczeń, toalet, ma za krótki, w dodatku nieszczelny, dach, który w dolnych rzędach nie chroni kibiców przed deszczem. Na resztę budowy nie starczyło pieniędzy i chęci byłemu już prezydentowi, co otwarcie Szlęzak przyznał na jednym ze spotkań z przedstawicielami klubu i stowarzyszenia kibiców. "Liczę, że w końcu współpraca z miastem będzie normalna. Tak jak w większości miast, które wspierają sport. Takiego dialogu przez ostatnie lata brakowało. Wsparcie nowego prezydenta na pewno pomoże otworzyć wiele drzwi u potencjalnych sponsorów" - mówi prezes PSA Stali Mariusz Szymański, który nie kryje zadowolenia z wyniku niedzielnych wyborów.

Czy dla Stalówki idą więc lepsze czasy? Na pewno pojawiło się światełko w tunelu. Może pieniądze od razu nie popłyną strumieniem na Hutniczą, ale jest szansa, że Nadbereżny spełni obietnice wyborcze. Sam bowiem podkreślał nieraz, że sport to najtańsza i najbardziej efektywna promocja miasta. "Oprócz Huty Stalowa Wola drugim sztandarowym logo dla Stalowej Woli jest ZKS Stal. Piłka nożna to element życia miasta, który buduje pozytywny wizerunek" - stwierdził Nadbereżny przed niedawnym meczem w Pucharze Polski ze Śląskiem Wrocław, który transmitowany był w telewizji. Kibice w Polsce mogli więc zobaczyć fuszerkę, jaka wybudowana została za poprzednika. "Trzeba wziąć odpowiedzialność za infrastrukturę, bo można się za to, co obecnie mamy, wstydzić. Potrzebne są konkretne rozwiązania z wykorzystaniem środków zewnętrznych, po które nie sięgnął prezydent Szlęzak" - mówił Nadbereżny.

Budowa stadionu jest priorytetem. Szczególnie trybuny głównej z zapleczem, bo obecne nie zmieniło się od kilkudziesięciu lat. Klub nie ma też sztucznego, pełnowymiarowego boiska, niezbędnego do rozwoju młodzieży. "Zdajemy sobie sprawę z trudnej sytuacji finansowej miasta, więc cudów nie oczekujemy. Wierzymy jednak, że nowy prezydent dotrzyma słowa i spełni przestawioną nam swoją wizję sportu" - kończy prezes Stalówki, która ma za sobą bardzo udaną rundę jesienną. Zajmuje trzecie miejsce, gwarantujące awans do I ligi. Do lidera traci tylko dwa punkty.