Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola odnieśli zwycięstwo u siebie z Puszczą Niepołomice 2:0 (1:0) i nadal są w obecnym sezonie niepokonani na swoim stadionie.
Trzynasta kolejka spotkań okazała się dla Stalówki szczęśliwa, nasz zespół nie przegrał zresztą już od siedmiu ligowych kolejek z rzędu. Drużyna ze Stalowej Woli wygrała z Puszczą po golach Michała Czarnego i Łukasza Sekulskiego, ten pierwszy ma już cztery trafienia na koncie w tym sezonie, co jak na obrońcę jest więcej niż niezłym osiągnięciem, drugi z kolei wywiązuje się jak należy z roli napastnika i ma na koncie już dziesięć goli, przewodząc w klasyfikacji najlepszych drugoligowych strzelców.
W 36 minucie dośrodkowywał z rzutu rożnego Mateusz Kantor i do głowy w polu karnym idealnie wyskoczył Czarny, pakując piłkę do siatki. A Sekulski ustalił wynik w 74 minucie, gdy ograł obrońców gości w polu karnym i przymierzył idealnie po długim rogu. Przyjezdni też mieli swoje szanse, ale szwankowało u nich wykończenie akcji. Trener Stali, Jaromir Wieprzęć, dał szansę na grę od pierwszych minut Dawidowi Kałatowi, który do stalowowolskiej drużyny przyszedł właśnie z Puszczy. Zawodnik czekał na to spotkanie, zapowiadał wcześniej, że będzie chciał też coś udowodnić swojemu byłemu trenerowi, Dariuszowi Wójtowiczowi. Tego szkoleniowca jednak w ekipie z Niepołomic już nie ma, zastąpił go Łukasz Gorszkow, który z kolei od dawna zna się z Jaromirem Wieprzęciem, obaj grali też razem w przeszłości w KSZO Ostrowiec Świętokrzyski. Górą był w sobotę Jaro, a co do drużyny przyjezdnej, to warto przypomnieć, że występy w Stali ma za sobą Nigeryjczyk Longinus Uwakwe, w Puszczy są też między innymi tacy zawodnicy jak Adrian Napierała, który z reprezentacją Polski do lat 18 wywalczył mistrzostwo Europy w 2001 roku czy Zbigniew Zakrzewski, mający za sobą występy w ekstraklasie w Lechu Poznań czy w szwajcarskim FC Sion.
Po meczu piłkarze Stalówki mogli cieszyć się ze zwycięstwa ze swoimi kibicami i odśpiewać po raz kolejny swój ulubiony szlagier: Mój jest ten kawałek podłogi. Trener Puszczy żartował z kolei, że jego zespół też jest, obok Stali, niepokonany w tym sezonie na swoim stadionie. Bo ekipa z Niepołomic nie gra u siebie ze względu na remont swojego obiektu. Z tego też powodu rozegrany został mecz w Stalowej Woli, a nie planowo w Niepołomicach. A na swoim terenie drużyna z Małopolski ma wreszcie zagrać w listopadzie.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej