Do napisania poniższego tekstu skłonił mnie pomysł reformy rozgrywek II i III ligi piłki nożnej. Jak to ma wszystko wyglądać zostało już szczegółowo opisane na stronie, więc nie będę przytaczał proponowanych zmian. Skupię się raczej na konsekwencjach jakie za sobą niosą. Niestety nie wygląda to dobrze.
Pamiętam rozmowę, która odbyła się w komentarzach na naszej stronie, zaraz po wyborze Zbigniewa Bońka na prezesa PZPN-u. Kilka uczestników dyskusji (w tym także ja) było zadowolonych z wyboru i zapowiadanych zmian, z optymizmem patrzyło w przyszłość. Świeżo upieczony prezes w wywiadach poruszał istotne z perspektywy kibiców sprawy. Mówił wiele o programach szkolenia młodzieży, o normalizacji stosunków z kibicami, o odciążeniu finansowym biedniejszych klubów z niższych klas rozgrywkowych, zmniejszeniu kosztów organizacji meczów w niższych ligach, zmianach w ustawie o imprezach masowych, czy też o wprowadzeniu regulacji dotyczących kibiców gości. Przykłady można mnożyć, naprawdę ciężko to wszystko wymienić, bo było tego sporo. W dyskusji brali też udział przeciwnicy i wygląda, że póki co mają rację, jeśli rzucić okiem na dotychczasową działalność PZPN-u pod przywództwem Zbigniewa Bońka. Nie chcę od razu skreślać tej ekipy, ale póki co większość postulatów można traktować jako element sprytnie zaplanowanego PR-u, czyli inaczej mówiąc kiełbasy wyborczej dla ludu. O ile samo gadanie jest w tym momencie niegroźne, tak pomysł z reformą w takim kształcie niestety jest.
Przede wszystkim spora liczba klubów, zwłaszcza tych mnie stabilnych, zostanie zarżnięta finansowo. Nie oznacza to jednak wcale, że ci bogatsi mogą spać spokojnie. Nagle może się okazać, że dotychczasowy dobrodziej nie będzie zainteresowany dalszym sponsorowaniem drużyny grającej ligę niżej, czy też takiej, która mimo założeń nie wywalczyła awansu. Dla wielu klubów spadek do trzeciej ligi będzie oznaczał wieloletnią marginalizację na arenie ogólnopolskiej, bo wydostać się z niej jest niezwykle ciężko, gdyż tylko zwycięzca danej grupy awansuje do II ligi. Zresztą w najbliższym sezonie nawet wygranie swojej grupy nie zagwarantuje awansu, gdyż będą jeszcze baraże, co może oznaczać, że cały sezon morderczej kopaniny zostanie przekreślony jednym nieudanym występem. Konsekwencje finansowe? Szczęśliwcy, którzy utrzymają się w nowej II lidze, będą musieli ponosić dodatkowe koszty związane chociażby z meczami wyjazdowymi, bo druga liga będzie ogólnopolska. Czy w związku z tym wzrośnie prestiż rozgrywek i ilość pieniędzy zasilających kluby? Szczerze wątpię. W wypadku drużyn, które spadną sprawa jest jasna: mniejsza ranga rozgrywek, mniejsze zainteresowanie kibiców, a co za tym idzie sponsorów, krótko mówiąc zjazd po równi pochyłej. Jak to się ma do postulatów prezesa, żeby odciążyć mniejsze kluby finansowo, poprzez zmniejszenie kosztów organizacji meczów?
Ciężko domyślić się jaki zamysł przyświeca pomysłodawcom, ponieważ nie jest łatwo doszukać się pozytywów. Jeśli chodziło im o uatrakcyjnienie rozgrywek w sezonie 2013/14 poprzez zamieszanie połowy ligi w walkę o utrzymanie, to usłużnie informuję: nie tędy droga.
GrzesiekHTK
http://stalstalowawola.pl/news/73/w-przyszlym-sezonie-20-druzyn-opusci-ii-lige-.html
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej