Trzeci zimowy transfer Stali stał się faktem. Do naszej drużyny dołączył bramkarz Dawid Pietrzkiewicz.
Dawid Pietrzkiewicz to bardzo doświadczony zawodnik, który do Stali Stalowa Wola przychodzi z występującego na poziomie ekstraklasy Rakowa Częstochowa. Nowy nabytek zielono-czarnych ma na swoim koncie m.in. występy w azerskiej, słoweńskiej i polskiej ekstraklasie.
31-letni zawodnik swoje pierwsze kroki stawiał w LKS Długie skąd trafił do sanockiej Stali, by w 2007 roku przenieść się do występującej wówczas na zapleczu polskiej ekstraklasy Polonii Warszawa. Następnie „Pietia” próbował swoich sił za granicą. Najpierw w czeskim FC Baník Ostrawa, później w słoweńskim NK Primorje (Ajdovscina), by 2012 roku przenieść się do Azerbejdżanu, gdzie spędził 5 lat grając w takich klubach jak Simurq Zaqatala i Q?b?l? FK. Z tym ostatnim Dawid występował w Lidze Europy, gdzie rozegrał mecz w fazie grupowej przeciwko Borussii Dortmund na Signal Iduna Park w Dortmundzie. Po pobycie za granicą wrócił do Polski i bronił barw ekstraklasowej Sandecji Nowy Sącz.
Nasz nowy bramkarz jest także byłym reprezentantem Polski U-19, który osiem razy wybiegał na boisko z orzełkiem na piersi.
Łącznie Dawid ma na swoim koncie 41 meczów w azerskiej Ekstraklasie (w tym play-off) – 21 czystych kont, 10 meczów w Ekstraklasie Słoweńskiej – 2 czyste konta, 26 meczów w 1. Lidze polskiej – 6 czystych kont, ponadto jeden mecz w Lidze Europy oraz spotkania w PKO Ekstraklasie, Pucharze Polski, Pucharze Czech.
Dawid Pietrzkiewicz związał się ze Stalą półtorarocznym kontraktem.
Serdecznie witamy Dawida w Stalowej Woli i życzmy wielu udanych interwencji w stalowowolskiej bramce!
Stal Stalowa Wola
Siarka Tarnobrzeg
Stal Stalowa Wola
Avia Świdnik Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej