Trener Stali Szymon Szydełko był po meczu z Widzewem Łódź bardzo rozgoryczony.
"Przede wszystkim chciałbym podziękować kibicom za ich doping, który był bardzo dobry. Jeśli chodzi o sam mecz, to nie ukrywam, że "niedosyt" to za małe słowo w moich ustach. Jest nam bardzo smutno, że nie wygraliśmy, ponieważ uważam że zespół zagrał bardzo dobre zawody. W pierwszych dziesięciu-piętnastu minutach Widzew co prawda mocniej zepchnął nas do defensywy, ale później z każdą kolejną minutą zaczęliśmy przejmować inicjatywę" - powiedział Szymon Szydełko.
Trener Stali zauważa, że jego podopieczni zaprezentowali się naprawdę dobrze.
"Stworzyliśmy sobie bardzo dużo sytuacji bramkowych. I bardzo żałujemy, że żadnej nie udało nam się wykorzystać. Boisko było bardzo trudne dla obu stron i dla i dla Widzewa i te warunki być może się przyczyniły do tego, że nie wykorzystaliśmy którejś z tych sytuacji. Takie jest życie, nie zawsze dostaje się to, na co się zasługuje. Dzisiaj piłka nas trochę sprowadziła na ziemię i nauczyła pokory. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach los nam to wynagrodzi. W moim odczuciu zespół, który gra w piłkę tak jak mu w tym meczu, nie powinien znajdować się na takim miejscu w tabeli. Gratuluję Widzewowi zwycięstwa" - dodał.
W środę Stal zagra w Pucharze Polski z GKS-em Katowice. Dzień tego spotkania jest również dniem urodzin Szymona Szydełki.
"Na urodziny życzyłbym sobie tego, by zespół awansował dalej. Chciałbym, żeby na nasz piękny stadion na wiosnę przyjechał zespół z ekstraklasy" - powiedział na koniec szkoleniowiec Stali.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej