Robert Dadok strzelił dwa gole w meczu z Lechem II Poznań z czego jednego z nich można określić mianem "stadiony świata". Dzięki tym bramkom Stal przywiozła punkt z Wronek.
Po tym spotkaniu z pomocnikiem Stali rozmawiał Krzysztof Nowaliński:
Gratulacje za strzelone bramki, a w szczególności brawa za efektowną przewrotkę. Cieszymy się z punktu zdobytego z Lechem II Poznań czy jednak pozostaje niedosyt, że nie udało się nam wyjechać z Wronek z pełną pulą?
Robert Dadok: – Dziękuje bardzo. Z przebiegu meczu myślę, że powinniśmy być z tego punktu zadowoleni, gdyż przegrywaliśmy 1:2 i to my goniliśmy wynik. Po straconych bramkach potrafiliśmy się jednak podnieść i walczyć, aby zdobyć punkty – przynajmniej jeden. Prowadziliśmy grę, dobrze graliśmy bokami i dopięliśmy swego strzelając na 2:2. Była jeszcze okazja, aby przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę… Tak jak powiedziałem z jednej strony szkoda, gdyż uważam, że byliśmy drużyną lepszą, a drugiej trzeba też docenić ten punkt.
Pierwszą bramkę zdobyłeś z rzutu karnego, po którym przeciwnik, jak i komentatorzy komentujący mecz, mieli wątpliwości czy gol został strzelony prawidłowo.
– Widziałem i słyszałem te protesty, ale według mnie sędzia słusznie zaliczył bramkę i na tym ten temat zakończę. Ja strzelam ,a sędzia decyduje czy wszystko jest prawidłowo. Była to bardzo ważna bramka, dzięki której na przerwę schodziliśmy prowadząc, a mi pozwoliła się odblokować, gdyż też na nią bardzo długo czekałem.
Byłeś na liście wyznaczonych do wykonywania „jedenastki”?
– Tak, obok Michała Fidziukiewicza i Łukasza Zjawińskiego. „Fidziu” jak pamiętamy przebywał w tym czasie na ławce, a Łukasz był w tej sytuacji faulowany. Lepiej w takich sytuacjach nie kusić losu. Czułem się „mocny” i bez wahania wykonałem swoje zadanie. Jeżeli w kolejnych meczach to mnie sfaulują, to Łukasz może podejść do „jedenastki”, bo też potrzebuje przełamania.
W drugiej połowie przytrafiły się nam dwa błędy, które rywal bezlitośnie wykorzystał. Nie zaczął ci się przypominać mecz w Pruszkowie?
– Nie obawiałem powtórki z tamtego nieszczęśliwego spotkania. To jest już troszeczkę inna drużyna niż w tamtym okresie. Jest to drużyna już odblokowana. Fakt, zdarza się nam popełnić błędy, ale to się zdarza w meczu i to jest normalne, że czasami się traci bramki. Trzeba na to dobrze reagować. My zareagowaliśmy bardzo dobrze, nie spuściliśmy z tonu i to co najważniejsze: walczyliśmy, aby zdobywać kolejne bramki.
Pierwsza bramka stracona w Poznaniu trochę przypomina tę, którą daliśmy sobie strzelić Krakowie.
– Już wracając z meczu analizowaliśmy stracone bramki. Bardzo dobrze ustawiamy się przy tych sytuacjach (rzuty wolne, rożne) jednak po wybiciu piłki, gdzie ona jest ponownie wbita w nasze pole karne, wkrada się błąd. Będziemy nad tym pracować, aby go wyeliminować.
I wreszcie nadeszła 78. minuta, w której strzeliłeś bardzo ładną bramkę przewrotką. Tydzień temu z Garbarnią Kraków też tak próbowałeś pokonać bramkarza. Wtedy był to strzał niecelny, we Wronkach już trafiłeś do bramki.
– Masz racje. To były podobne sytuacje. W Krakowie nieznacznie się pomyliłem, a tym razem piłka wpadła do „sieci”. To cieszy. Może nie sposób w jaki ją zdobyłem, ale to, że doprowadziliśmy do remisu.
Często trenujesz takie strzały?
– Zdarza się, że spróbuję parę razy, dlatego też mam taką łatwość i nie mam obaw, aby tak uderzyć podczas meczu.
W kolejnym spotkaniu punktujemy, ale wciąż w tabeli jesteśmy „pod kreską”. Przed nami potyczka z Górnikiem Polkowice, który wyprzedza nas o jeden punkt. Jedziemy tam po zwycięstwo?
– Oczywiście, że pojedziemy tam po pełną pulę. Mając tyle meczów wyjazdowych dzielnie sobie radzimy i przywozimy punkty z czwartego już spotkania. Górnik Polkowice to jest dobra drużyna, grająca fajnie w piłkę. Zapewne nie będzie to łatwy mecz, ale jesteśmy w dobrej formie i jesteśmy w stanie wywieźć stamtąd trzy punkty.
Stal Stalowa Wola
Siarka Tarnobrzeg
Stal Stalowa Wola
Avia Świdnik Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej