"Byli skuteczniejsi o tę jedną bramkę" - mówi o piłkarzach Znicza Pruszków Adam Waszkiewicz, obrońca naszego zespołu.
"Ciężki mecz z trudnym rywalem, który do spotkania przystąpił „kombinowanym” składem, z wieloma młodzieżowcami. Może to troszeczkę nas uśpiło, zmyliło. Moim zdaniem mecz był jednak na remis, bo i my mieliśmy sytuacje: dwie poprzeczki, dwa słupki, okazje sam na sam. Znicz też jednak miał swoje okazje i w końcowym rozrachunku okazał się o tą jedną bramkę skuteczniejszy" – mówił o spotkaniu ze Zniczem Pruszków Adam Waszkiewicz.
W składzie naszego rywala nie brakowało młodych zawodników. "Trener nas uczulał, że ci młodzi chłopcy, którzy dostali szansę, na pewno będą się chcieli pokazać, a nie przyjadą, żeby się położyć na boisku" – skomentował nasz obrońca.
"Nie będę jednak oceniał ani przeciwnika, ani nas jako zespołu. Na pewno rywale pokazali kawał dobrej piłki i nie mieli żadnych kompleksów. Grali to, co im się udało i byli jak wspomniałem skuteczniejsi od nas, co dało im trzy punkty" – dodał.
Do końca sezonu pozostały jeszcze dwa spotkania. Zmierzymy się w nich z Górnikiem Łęczna w Boguchwale i Gryfem w Wejherowie. "Będziemy walczyć o pełną pulę. Wiadomo, że Górnik Łęczna to trudny przeciwnik, który ma jednak swoje problemy. Będą chcieli przyjechać i odbić się na nas, ale my będziemy mieć tę przewagę, że gramy „u siebie” w Boguchwale. To było trzecie spotkanie, które tu przegraliśmy. Szkoda, bo Boguchwała nosiła takie miano jakby twierdzy. Mam nadzieję, że w następnym tygodniu trzy punkty tutaj zostaną" – podsumował Adam Waszkiewicz.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej