W niedzielne południe Stal Stalowa Wola zaliczyła ostatni wyjazdowy mecz w tym roku kalendarzowym. Podopieczni Krzysztofa Łętocha zgarnęli w starciu z Gryfem Wejherowo bardzo ważne trzy punkty.
Zielono-czarni odskoczyli od ekip, które są blisko strefy spadkowej. Wygraną 1:0 zapewnił w drugiej połowie Adrian Dziubiński. Ofensywny pomocnik Stali wykorzystał dośrodkowanie w pole karne i pokonał Wiesława Ferrę.
Mecz od początku był prowadzony w całkiem szybkim tempie. Gryf, którego interesowały wyłącznie 3 punkty, otwarcie atakował i w 6. minucie mógł objąć prowadzenie – sprzed pola karnego uderzył Kołc, ale jego strzał minął okienko bramki gości. Niedługo później skontrowała Stal – groźne dośrodkowanie z prawej strony na raty złapał jednak Ferra. Gospodarze dalej atakowali – w 10. minucie Brzuzy zdecydował się na indywidualną akcję prawym skrzydłem, ale strzał który ją zakończył trafił jedynie w boczną siatkę. Utrzymywała się lekka przewaga Gryfa, ale im bliżej bramki przeciwników, tym więcej było niedokładności i nerwowości ze strony żółto-czarnych. W 20. minucie do atakującego napastnika Stali wyszedł Ferra. Według graczy gości faulował on w polu karnym Stąporskiego, według sędziego – nie. Gospodarze dalej atakowali coraz bardziej cofniętą Stal, przy dośrodkowaniu w 30. minucie brakowało tylko, abo ktoś zamknął dobre dośrodkowanie z prawej strony. Potem żółto-czarni mieli jeszcze kilka mniej klarownych sytuacji, ale żadna nie zakończyła się otwarciem wyniku. Pod koniec pierwszej połowy Ferra kapitalnie obronił strzał Gębalskiego, a chwilę później niewiele zabrakło, aby strzał Trąbki wpadł do siatki. Mimo okazji po obu stronach do przerwy nie zobaczyliśmy bramek.
W drugiej połowie pierwszą doskonałą sytuację miał Gryf – aktywny w tym meczu Brzuzy zagrał do Okuniewicza, a ten w nieznacznej odległości od bramki pomylił się o centymetry. Niedługo potem szansę miała Stal – widowiskowo z woleja uderzył Gębalski, ale na posterunku był Wiesław Ferra. W 56. minucie pierwszego, i jak się potem okazało, jedynego gola w meczu zdobyli goście – spod linii końcowej dośrodkował Sobotka, a z kilku metrów nogę dostawił Dziubiński i pokonał Ferrę. Gryf musiał odrabiać straty, zepchnął więc Stal do obrony, ale cofnięty na własną zespół gości odpierał kolejne ataki, a czas działał na jego korzyść. W 77. minucie Jacek Wicon wziął na siebie odpowiedzialność i zdecydował się na indywidualną akcję – na lewej stronie wyprzedził dwóch rywali i uderzył, ale sam strzał był najgorzej wykonanym elementem tego ataku – piłka przeleciała wysoko nad bramką. Dziesięć minut później strzały nożycami spróbował Kołc, ale i to uderzenie było niecelna. W końcowych minutach trwał napór gospodarzy, ale Gryfici nie potrafili oni poradzić sobie z zagęszczoną obroną Stali. Zabrakło przede wszystkim skuteczności, bo raz po raz gotowało się pod bramką Brylewskiego.
Gryf Wejherowo - Stal Stalowa Wola 0:1 (0:0)
0:1 - Adrian Dziubiński 56'
Gryf: Ferra - Regliński (69' Wicon), Wicki, Kamiński, Ptak (59' Gabor), Brzuzy, Kołc, Nadolski, Trąbka, Goerke, Okuniewicz (50' Gierszewski).
Stal: Brylewski - Waszkiewicz, Jarosz, Zalepa, Sobotka, Dziubiński (90' Wójcik), Stelmach, Żołądź, Hirśkyj, (59' Bukowiec), Stąporski, Gębalski (77' Jonkisz).
Żółte kartki: Wicki i Nadolski (Gryf).
Sędzia: Łukasz Karski (Słupsk).
Widzów: 200.
Na koniec piłkarskiej jesieni Stal w sobotę, 25 listopada, zagra na Stadionie Miejskim w Rzeszowie z Błękitnymi Stargard. Początek tego meczu przewidziano na godzinę 13:00.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej