W sobotę o godzinie 15 w dalekim Stargardzie nasza Stal Stalowa Wola zagra z Błękitnymi o drugoligowe punkty. Drużyna zielono-czarnych ma poważne kłopoty i aby poważnie myśleć o utrzymaniu w drugiej lidze musi zacząć wygrywać.
Jesienią oba zespoły stworzyły w Stalowej Woli bardzo ciekawe widowisko. Mecz zakończył się remisem 2:2, a bramki dla Stalówki zdobywali Michał Mistrzyk (nie gra już w Stali) oraz Adrian Gębalski. Teraz remis nie ucieszyłby żadnej ze stron. Ekipa ze Stargardu nie zdobywa regularnie punktów i wizja walki o awans do pierwszej ligi znacznie się oddaliła od tej drużyny. Z kolei Stalówka wiosną zdobyła raptem dwa punkty. Podopieczni trenera Rafała Wójcika nie wygrali żadnego spotkania. Strefa spadkowa jest już naprawdę bardzo blisko.
"W Stargardzie postaramy się o zwycięstwo. Wiemy, że nie jest to łatwe zadanie, bo Błękitni grają od lat w podobnym kadrowym zestawieniu, znają się i to bardzo dobrze" - mówi trener Stali Rafał Wójcik.
Ponownie w ekipie zielono-czarnych nie zagra Adrian Dziubiński, który pauzuje drugie spotkanie za czerwoną kartkę w meczu z Rozwojem. "Chciałbym aby wreszcie przyszło przełamanie. Wtedy będzie nam się łatwiej grało w kolejnych spotkaniach. Będę trzymał kciuki za kolegów z drużyny" - mówi Adrian Dziubiński.
W czasie meczu w Stargardzie wiele będzie zależało od postawy bramkarza. W ostatnich spotkaniach Bartosza Konckiego zastępuje Dorian Frątczak. Podobnie jak w przypadku Konckiego zdarzają mu się błędy, które zbyt wiele kosztują zielono-czarnych.
"Chciałbym w końcu, abyśmy zagrali taki mecz podczas, którego nie damy żadnego prezentu rywalowi" - dodaje trener Stalówki Rafał Wójcik. Być może wreszcie się doczekamy takiego spotkania w sobotnie popołudnie. Liczą na to wszyscy fani zielono-czarnych.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej