Paweł Wtorek, były trener Stali Stalowa Wola, śledzi na bieżąco to, co dzieje się z jego niedawnymi podopiecznymi i życzy im sukcesów.
Wtorek wraz ze swoim asystentem Arturem Lebiodą rozstali się ze Stalą po ostatnim sezonie, nowymi trenerami naszej drużyny zostali inni wychowankowie klubu ze Stalowej Woli, Jaromir Wieprzęć i Andrzej Kasiak.
Pod wodzą trenerów Wtorka i Lebiody Stalówka w dobrym stylu zapewniła sobie dalszą grę w drugiej lidze. Teraz obaj trzymają za zespół kciuki, stalowowolanie po rozgrywkach jesiennych są na wysokim, czwartym miejscu w tabeli z 35 punktami na koncie.
Paweł Wtorek organizował niedawno po raz kolejny charytatywny turniej piłkarski Maraton Cup na boisku Orlik przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych numer 2 imienia Tadeusza Kościuszki w Stalowej Woli, w tej szkole jest nauczycielem wychowania fizycznego. I tradycyjnie zaprosił też zespół Stali, wraz z trenerem Wieprzęciem.
"Trzymam kciuki za Stal, śledzę poczynania zespołu, chcę pogratulować piłkarzom i trenerom bardzo dobrego wyniku" - mówi Paweł Wtorek. "Skład zespołu od wiosny trochę się zmienił, doszło kilku wartościowych zawodników, tutaj trzeba zwrócić uwagę szczególnie na Łukasza Sekulskiego, jego transfer to był naprawdę strzał w dziesiątkę, ten napastnik przyczynił się też w dużym stopniu do dobrego wyniku Stali. Nie spodziewałem się, że aż taką liczbę punktów drużyna będzie mieć na półmetku rozgrywek, można się tylko cieszyć" - dodaje.
Były trener Stali nie rozpamiętuje swojego rozstania z zespołem, skupia się na swojej nauczycielskiej pracy. "Moja decyzja była przemyślana, na tym już poziomie rozgrywek pogodzenie pracy zawodowej jako nauczyciel i trenowania zespołu z dobrym efektem to nie jest prosta sprawa. Chyba byłem jedynym takim trenerem" - komentuje. "Teraz w Stali są nowi trenerzy i radzą sobie z dobrym skutkiem. A kiedyś się pewnie wróci do trenowania. Miałem pewne propozycje, ale wiązały się ze zmianą miejsca zamieszkania i ze względu na moją pracę, żony, szkołę dzieci, nie wchodziły w grę. Jakie to były propozycje? Nie ma co do tego już wracać, miałem jakieś propozycje przede wszystkim z trzeciej ligi i były zapytania z drugiej ligi" - przyznaje Wtorek.
35-letni szkoleniowiec w swojej szkole uczył i uczy w klasach sportowych kolejnych młodych wychowanków Stalówki. Jako trener drugoligowego zespołu dawał szansę utalentowanym zawodnikom, śledzi też, co dzieje się z nimi obecnie.
"Prowadząc te klasy od sześciu lat, to paru chłopców spróbowało tej przygody ligowej" - przypomina Paweł Wtorek. "Tomek Majowicz, Michał Mistrzyk, przez pewien czas trenował z pierwszym zespołem Kuba Kusowski, teraz są chłopcy, którzy są u nas w czwartej klasie: Kamil Samołyk, Mateusz Argasiński, Patryk Tur, Krzysiek Płoskoń. Uważam, że tego potencjału jeszcze więcej można byłoby wydobyć, ale nie zawsze jest to wina nas, trenerów, wiadomo, że w pracy z młodzieżą ważne są też głowy i charaktery tych chłopaków" - zaznacza.
Paweł Wtorek trzyma kciuki za Stal i wierzy, że wiosną zespół spisywać się będzie równie dobrze.
"Runda wiosenna będzie inna, trudniejsza, Stal będzie już inaczej traktowana też jako przeciwnik. A czy zespół może powalczyć o awans, to ciężko powiedzieć. Jeśli taka szansa by się pojawiła, można spróbować powalczyć, ale to jest też uzależnione od tego, czy uda się zachować ten obecny skład, w tym od pozostania Łukasza Sekulskiego" - podsumowuje.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej