Podopieczni trenerów Jaromira Wieprzęcia i Andrzeja Kasiaka chcą odkuć się za ostatnią ligową porażkę u siebie w derbach Podkarpacia ze Stalą Mielec 0:2.

Ekipa ze Stalowej Woli ostatnio przegrała też w 1/8 finału Pucharu Polski na swoim stadionie z ekstraklasowym Śląskiem Wrocław 0:1. Stalowcy porażek mają już dość i chcą wywalczyć w piątek kolejne ligowe punkty. Stalowowolska drużyna w drugoligowej tabeli przed rozpoczęciem 15 kolejki spotkań zajmuje szóste miejsce z 24 punktami na koncie, natomiast Legionovia jest na 11 pozycji z 18 "oczkami". 

"Mamy okazję odrobić to, co straciliśmy w ostatnich derbach z Mielcem" - mówi Przemysław Żmuda. "Trzeba gromadzić tych punktów jak najwięcej, żeby wiosna była spokojna. Nie podłamujemy się ostatnimi porażkami, myślę, że mecz z Mielcem to był wypadek przy pracy" - dodaje.

W stalowowolskiej drużynie na uraz narzeka Radosław Mikołajczak, od dawna kontuzję leczy Michał Kachniarz, którego w jesiennych rozgrywkach nie zobaczymy na boisku. 

"Chłopaków mecz ze Śląskiem kosztował dużo zdrowia" - przyznaje Jaromir Wieprzęć, trener Stali. "Mam nadzieję, że to się nie przełoży jednak teraz na nasz mecz ligowy. Legionovia to drużyna, która u siebie nie strzela za dużo bramek i za dużo ich również nie traci, więc może to być spotkanie z gatunku tych, w którym kto pierwszy strzeli bramkę, ten wygra mecz" - dodaje szkoleniowiec. 

Legionovia w swoim ostatnim występie przegrała na wyjeździe z Energetykiem ROW Rybnik 1:2, gola dla zespołu z podwarszawskiej miejscowości zdobył Sebastian Janusiński z rzutu karnego. W ekipie z Legionowa występują również między innymi Nigeryjczyk Samuelson Odunka, Serb Lazar Pavić czy Słoweniec Miha Goropevsek. Do Legionowa wybierają się kibice Stalówki, by wspierać dopingiem swoją drużynę.