Gospodarze od samego początku meczu mocno nacisnęli zawodników z Kołobrzegu i w siódmej minucie spotkania po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do główki wyskoczył Tomasz Płonka, który umieścił futbolówke w bramce gości. Na graczy Kotwicy Kołobrzeg strata bramki zadziałała piorunująco, gdyż to od tego momentu goście z minuty na minute uzyskiwali coraz to więcej terenu na boisku. W 22 minucie sędzia główny spotkania wskazał na wapno i do piłki podszedł Jakub Poznański, który nie potrafił zamienić karnego na bramkę, a popularny Balon popisał się po raz kolejny obronionym karnym w ostatnim czasie.

Od samego początku sobotniego spotkania bardzo aktywny był lider strzelców Łukasz Sekulski, który nieustannie szukał miejsca na oddanie strzału i po kilku próbach udało mu się, to dopiero w 32 minucie spotkania, jednak strzał zza pola karnego minimalnie chybiony. Pięć minut przed końcem pierwszej połowy spotkania w sytuacji sam na sam znalazł się Skórecki, lecz świetną interwencją popisał się Tomasz Wietecha, który po raz kolejny zbierał świetne recenzje za mecz, ale jeszcze przed przerwą znany wszystkim Balon musiał polec, gdyż strzał życia oddał z 35 metrów Jakub Skórecki nie dając żadnych szans naszemu bramkarzowi.

W drugą część spotkania lepiej weszli zawodnicy zielono-czarni, którzy wyglądali na bardzo skoncentrowanych i chcących wygrać, to spotkanie. W 53 minucie nadarzyła się okazja na wyjście na prowadzenie, jednak po wrzutce w pole karne minimalnie spóźniony Sekulski oddał strzał czubkiem buta i nie zaskoczył stojącego między słupkami Kamola.

W 78 minucie sędzia główny podyktował bardzo kontrowersyjnego karnego dla graczy gości. Wyglądało, to tak jakby decyzje o rzucie karnym podjął nie sędzia główny, a liniowy, który był lepiej ustawiony w tej sytuacji. Tym razem do piłki podszedł Tomasz Rydzak, który nie dał żadnych szans do bronienia rzutu karnego strzelając mocno i precyzyjnie w lewy róg bramki. Kiedy, to wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazywały, że Stal przegra pierwszy mecz na własnym obiekcie w tym sezonie, to w 87 minucie z pomocą przyszedł nam zawodnik gości, który po dośrodkowaniu z prawej strony boiska wślizgiem uderzył futbolówke do własnej bramki. Należy również nadmienić, że świetnie zachował się w tej sytuacji popularny Sekul, który wywarł presje na strzelcu gola samobójczego. Przyjezdni w końcówce spotkania mogli przechylić szale zwycięstwa na własną strone, jednak ponownie na posterunku był Tomasz Wietecha.

Stal po 12 kolejkach ma na swoim koncie 21 punktów co sprawia, że spadamy na piątą lokate. Następne spotkanie przy Hutniczej 15 odbędzie się już w najbliższą sobotę z Puszczą Niepołomice, gdyż goście poprosili o zmiane gospodarza spotkania.