Piłkarze Stali trenowali na głównej płycie stadionu, z wyłączeniem pól karnych, które są odnawiane. Ich remont miał trwać do 1 lipca, czyli startu przygotowań drużyny Stali do nowych rozgrywek, ale przedłuży się. 

W 25-osobowej grupie trenującej we wtorek nie pojawili się żadni nowi zawodnicy. Ci mają przyjechać na środowe zajęcia. Wciąż nie wiadomo, czy nowym napastnikiem stalowowolskiej ekipy będzie gracz Stali Rzeszów, Piotr Prędota. Nieoficjalnie mówi się, że jest on kuszony przez swój obecny klub, który rzekomo jeszcze nie stracił nadziei na utrzymanie w drugiej lidze. W kuluarach można usłyszeć o ewentualnej transakcji przy tak zwanym „zielonym stoliku” odkupienia przez rzeszowską Stal drugoligowej licencji od Kolejarza Stróże.

Jak wiadomo, z drużyny „zielono-czarnych” odeszli już Wojciech Reiman, Sylwester Sikorski oraz Wojciech Fabianowski. Na pierwszym treningu zabrakło Damiana Judy. Ze Stalą trenował natomiast Mariusz Sacha. Jego dalsze losy prawdopodobnie rozstrzygną się w najbliższych dniach. W Stali trwają wytężone poszukiwania lewego obrońcy, dwóch środkowych pomocników, a także napastnika. Takie wzmocnienia umożliwiłyby chociażby grę „z przodu” nominalnemu skrzydłowemu, Mateuszowi Kantorowi, który w minionym sezonie zazwyczaj z konieczności był zmuszony do występów w defensywie.

"Do pierwszego sparingu z Wisłą Puławy chciałbym znać 90 procent składu, jakim będę dysponował w nadchodzących rozgrywkach. Naszym nadrzędnym celem jest spokojne utrzymanie się w lidze" - mówi trener Wieprzęć.

Jakkolwiek asekurancko brzmią te słowa, jakkolwiek niektórzy będą lamentować, że zespół objął trener, który od razu mówi o walce o ligowy byt, to chcąc być realistą, trzeba skupić się właśnie na takich zadaniach. "Liczę, że do zespołu uda nam się sprowadzić 3-4 zawodników, którzy momentalnie wkomponują się do drużyny" – dodał Wieprzęć.