Sezon 2016/2017 dobiegł do końca, a powodów do radości jest niezbyt wiele. "Najważniejsze jest to, że się utrzymaliśmy. Tak naprawdę to piłkarze zrobili tylko to co powinni i nic więcej" - mówi Mariusz Szymański, prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola.

„Sezon można podzielić na trzy części. Jesień była pozytywna, bo dziesiąte miejsce przy tak zmienionej kadrze i próbie walki o wygranie Pro Junior System Polskiego Związku Piłki Nożnej trzeba ocenić dobrze. Na początek wiosny brakuje mi słów, to była katastrofa, a jej podsumowaniem mecz w Zambrowie z Olimpią. To był pokaz braku zaangażowania, a na klęskę złożyło się wiele czynników. Koniec rundy zasłania ten zły początek, ale reasumując nie zajęliśmy miejsca w czołówce ligi, a więc tak naprawdę nie ma powodów do wielkiej radości. Oczywiście ostatnie zwycięstwa były optymistyczne, a najbardziej cieszy zaangażowanie i walka zawodników o te decydujące ligowe punkty. Wygrana z Siarką też radowała, ale trzeba przyznać, że pod względem piłkarskim, zwłaszcza jeśli chodzi o potencjał w ataku to goście mieli nad nami przewagę. Na szczęście dla nas nie wykorzystali swoich okazji.„

Piłkarze Stali w czwartek odbędą ostatni trening i udadzą się na krótkie wakacje. Potrwają one do 26 czerwca i wtedy zielono-czarni spotkają się na pierwszych zajęciach.

„W tym czasie poznamy też pewnie pierwsze decyzje kadrowe. Teraz jest czas na dokładną analizę całego sezonu przez sztab szkoleniowy. Trenerzy muszą się nad wszystkim zastanowić” - dodaje Mariusz Szymański. 

„Jednocześnie pod koniec czerwca można się spodziewać informacji o tym na jak długo ze Stalówką zwiąże się trener Janusz Białek. W sztabie szkoleniowym nie przewidujemy zmian. Ważna jest kontynuacja pracy.”

Jak wielkich zmian kadrowych można się spodziewać w Stali Stalowa Wola? Na pewno nie będzie wielkiego przewrotu, ale też są potrzebne konkretne wzmocnienia na niektóre pozycje.

Plus tego sezonu to drugie miejsce w rankingu Pro Junior System Polskiego Związku Piłki Nożnej. Stalówka zdobyła 14318 punktów, a złożyły się na to zdobycze punktowe dziesięciu młodzieżowców, w tym dwóch wychowanków. Nagroda to solidna dawka pieniędzy, a dokładnie przelew 625 tysięcy złotych z piłkarskiej centrali! Jak wszyscy wiemy podkarpackie kluby nigdy nie były krezusami, zatem takie wsparcie dla drugiej Stali i 750 tysięcy złotych dla pierwszej Siarki Tarnobrzeg to ogromna pomoc. 

„O tym sezonie musimy jak najszybciej zapomnieć, a przed nami kolejny i o nim już myślimy” - kończy Mariusz Szymański. I tak kolejny raz w drugiej lidze będziemy mieli dwóch przedstawicieli z naszego regionu. „Z tego faktu trzeba się cieszyć, bo jak pokazuje sytuacja Stali Rzeszów, czy też Resovii Rzeszów to wcale nie jest łatwo po spadku szybko wrócić do drugiej ligi” - przyznaje prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal. „Finansowo nie jesteśmy potentatem, ale pieniądze to nie wszystko, trzeba też stworzyć zespół pod względem sportowym.”