Drużyna Janusza Białka po porażce w Kołobrzegu znalazła się "pod kreską". Dlatego też sobotni mecz z Legionovią jest bardzo ważny. Stal Stalowa Wola musi go wygrać.
Początek: godzina 17. Optymistyczne wieści są takie, że wśród zielono-czarnych nikt nie będzie pauzował za nadmiar żółtych kartek.
Dlatego też wszyscy kibice liczą na to, że grająca w optymalnym zestawieniu drużyna sięgnie po trzy punkty. Kolejny powód do wygranej to zmazanie plamy z wiosny tamtego roku. Co prawda jest to już inna drużyna, inny trener, ale kibice pamiętają o najwyższej porażce zespołu w historii gier na poziomie centralnym. W maju tamtego roku Legionovia wygrała w Stalowej Woli aż 5:0. Jedynym, który wtedy był na murawie i może zagrać także w sobotę jest 20-letni Przemysław Stelmach. Tomasza Wietechę pokonali wtedy: trzy razy Rafał Wolsztyński i po jednym golu dołożyli Hubert Tylec oraz Jarosław Wieczorek.
Żadnego z nich nie ma już w zespole z Legionowa. Drużyna ma także innego trenera, a jest nim doświadczony Mirosław Jabłoński. „Novia” w drugoligowej tabeli zajmuje wysokie ósme miejsce z dorobkiem 38 punktów. Utrzymania nie jest jeszcze pewna. Kto jest liderem Legionovii? Doświadczony Krystian Wójcik, który jest dobrze znany na Mazowszu. Ma w końcu na swoim koncie między innymi awans do pierwszej ligi wraz z Pogonią Siedlce. W tym sezonie strzelił już 11 goli i należy do czołówki strzelców ligi. Tylko o jedno trafienie mniej ma na swoim koncie Adrian Gębalski. Kapitan Stalówki strzelił już 10 goli.
Czy poprawi swoje konto i czy Stal wygra? Odpowiedź w sobotę.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej