W 93 minucie drugoligowego spotkania z Gryfem Wejherowo kapitan Stali Stalowa Wola Adrian Gębalski zrobił to co do niego należało. Zachował się, jak prawdziwy król pola karnego.
Wyskoczył najwyżej do główki, pokonał bramkarza rywali i zapewnił cenne zwycięstwo. „Nie zrobiłem nic szczególnego. Napastnik jest od tego aby strzelać gole. Oczywiście każdy z nich mnie cieszy, najbardziej jednak takie, które dają trzy punkty. Tutaj jednak trzeba oddać zasługi całej drużynie, która włożyła wiele zdrowia w tamten mecz” - komentuje Adrian Gębalski.
Kapitan zielono-czarnych podkreśla, że teraz liczy tylko i wyłącznie sobotni mecz z Kotwicą w Kołobrzegu (początek: godzina 17). „Do Kołobrzegu pojechaliśmy po trzy punkty. Nic więcej się nie liczy. Druga liga nie jest skomplikowana. Tutaj trzeba walczyć w każdym meczu na całego, bez wielkiej taktyki, zwłaszcza przy tak młodym zespole, jaki mamy” - mówi 28-latek.
Napastnik Stali ma w weekend jeszcze dodatkową motywację do tego, aby ponownie wpisać się na listę strzelców. W czwartek świętował bowiem swoje urodziny.
„Najlepszym prezentem będą trzy punkty, które nas przybliżą do najważniejszego celu, czyli utrzymania się w drugiej lidze. Gol? Także i mam nadzieję, że ten decydujący padnie szybciej niż w doliczonym czasie gry” - dodaje Adrian Gębalski.
Ten sezon jest dla 28-letniego wychowanka Czarnych Połaniec przełomowy. Po raz pierwszy pełni funkcję kapitana. „To dla mnie szczególne wyróżnienie” - przyznaje. Wreszcie pod względem strzeleckim jego osiągnięcia też prezentują się bardzo dobrze. W 26 ligowych meczach strzelił już 9 goli. Należy do ścisłej czołówki strzelców drugiej ligi. W ostatnich dwóch meczach trzy razy pokonywał bramkarzy zespołów przeciwnych. Bramek nie byłoby bez podań kolegów i o tym zawsze Adrian pamięta.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej