"Jest to dla mnie spore zaskoczenie, ale i wyróżnienie" - mówi Damian Łanucha, piłkarz Stali Stalowa Wola, wybrany Piłkarzem Roku 2015.
Poprzedni rok dla Stali Stalowa Wola był...dziwny. Nie brakowało wahań nastrojów...
"Mało brakowało, a byśmy awansowali. Nie wygraliśmy jednak decydującego meczu z Błękitnymi Stargard Szczeciński. Potem odszedł od nas najlepszy strzelec Łukasz Sekulski, który robił dużą różnicę. Po jesieni mogliśmy być trochę wyżej, ale w niektórych meczach zabrakło koncentracji, a być może też cwaniactwa boiskowego. Wiosną będziemy jednak walczyć o jak najwyższe cele."
Ten nieszczęsny mecz Błękitnymi długo siedział w głowie?
"Najgorsze było kilka dni po meczu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że mogliśmy zrobić coś fajnego."
Jesienią w lidze zdobyłeś pięć bramek, co jak na środkowego pomocnika jest dobrym wynikiem...
"Trenerzy często mi powtarzali, że uderzenie mam w miarę dobre. Wcześniej trafiałem rzadziej, ale za to były to ładne gole (śmiech). Teraz będę starał się strzelać częściej."
O co powalczycie na wiosnę?
"Zdecyduje o tym pierwsze pięć spotkań i już na początku kwietnia będziemy wiedzieli, o co gramy..."
Zaczynacie rundę od dwóch meczów derbowych...
"Potem jedziemy do Puław, u siebie mamy Olimpię Zambrów i gramy w Tychach, czyli z głównym – przynajmniej przed sezonem – faworytem do awansu. Po tych meczach będziemy mądrzejsi. Mam nadzieję, że znajdziemy się w górnej części tabeli, żeby powalczyć o czołówkę, a nie utrzymanie."
Zmiana trenera mocno was zaskoczyła?
"Na pewno tak, bo wyniki nie były takie złe. Taką decyzję podjął zarząd, a my nie będziemy w to ingerować. Przy trenerze Kasiaku też dajemy z siebie 110 procent."
Swego czasu grałeś w Legii Warszawa ME. Ktoś z tamtych kolegów zaszedł wysoko?
"Ci którzy się nie zapowiadali (śmiech). Takie nazwiska jak Furman czy Łukasik każdy kibic teraz zna, a wtedy naprawdę nie wyglądało na to, że właśnie oni zajdą najdalej."
Do pana menadżerowie dzwonią?
"Jakieś telefony były, ale mówiłem już nie raz, że do czerwca na pewno zostaję w Stali Stalowa Wola. Chciałbym kiedyś zagrać chociaż tę ligę wyżej. Może uda się to osiągnąć ze Stalówką."
Co robi w wolnym czasie Damian Łanucha?
"Tego wolnego za wiele nie mam, bo sporo czasu zabierają mi choćby dojazdy do Stalowej Woli. Staram się jak najwięcej czasu spędzać z moją dziewczyną i widać, że wychodzi mi to na dobre (śmiech)."
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej