W sobotę Stal Stalowa Wola postara się w końcu przełamać złą passę czterech spotkań bez zwycięstwa. Rywalem Stali będzie Puszcza Niepołomice. Zespół z Małopolski broni się przed spadkiem, nie będzie to łatwe spotkanie.
Drużyna ze Stalowej Woli nadal może się liczyć w walce o awans do pierwszej ligi. Do tego jest jednak potrzebne zwycięstwo w sobotnim meczu z Puszczą Niepołomice.
Ekipa z Małopolski walczy o utrzymanie w drugiej ligi i po 29. kolejkach jest na szesnastym miejscu, które jak nie daje takiej gwarancji. Dorobek punktowy Puszczy jest skromny i wynosi 28 "oczek”. Do miejsca gwarantującego pozostanie w tej klasie rozgrywkowej zespół prowadzony przez Łukasza Gorszkowa traci zaledwie trzy punkty. Ostatnich pięć spotkań w wykonaniu Puszczy nie było najlepsze, bo zdobyto w nich zaledwie dwa punkty. Największym mankamentem okazuje się brak skuteczności, który w pierwszej części piłkarskiej wiosny był mocną stroną piłkarzy z Niepołomic.
Wśród piłkarzy Puszczy kibice Stali dobrze znają Longinusa Uwakwe. Nigeryjczyk bronił barw "Stalówki” przez trzy sezonu, kiedy drużyna z Podkarpacia grała na zapleczu ekstraklasy.
O sile zespołu decydują zawodnicy dobrze znani na Podkarpaciu, jak choćby pomocnik Patryk Szewc, który grał w Stali Mielec oraz Siarce Tarnobrzeg, a także napastnik Adrian Gębalski z Siarki. Obrońcy "Stalówki” będą musieli zwrócić szczególną uwagę na bramkostrzelnego napastnika Ukraińca Romana Stepankova, a także doświadczonego pomocnika Łukasza Madejskiego, który ma za sobą 65 występów na boiskach ekstraklasy.
Sytuacja kadrowa w Stali jest lepsza niż w ubiegłym tygodniu. Przed meczem z Kotwicą w Kołobrzegu z gry "wypadł” podstawowy obrońca Michał Czarny i jego brak był aż nadto widoczny. Za cztery żółte kartki pauzował będący ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji Tomasz Płonka.
"Prawdopodobnie do kadry wróci Michał Czarny. Tomek Płonka już odpokutował swoją karę za nadmiar żółtych kartek i będzie do dyspozycji trenera Jaromira Wieprzęcia" - mówi Mariusz Szymański, prezes Piłkarskiej Spółki Akcyjnej Stal Stalowa Wola.
Optymistyczne jest to, że nikt nie będzie pauzował za żółte kartki w meczu z Puszczą. Na pewno na boisku nie zobaczymy kontuzjowanych: Damiana Łanuchy oraz Michała Kachniarza. W czterech ostatnich spotkaniach Stal zdobyła jeden punkt. Aby walczyć o najwyższe cele potrzebne jest zwycięstwo. "Wciąż wierzę w ten zespół, bo jak powiedziałem wcześniej, piłkarze mają umiejętności, by bić się o najwyższe cele" - podkreśla Mariusz Szymański.
Na plus dla Stali może zadziałać przypadek. Flota Świnoujście wycofała się, bowiem z rozgrywek pierwszej ligi, co potwierdził komunikat Polskiego Związku Piłki Nożnej. Wszystkie nierozegrane mecze będą weryfikowane jako walkower 0:3. Jeśli Flota zajmie miejsce powyżej szesnastego, nie będzie meczów barażowych. Z pierwszej ligi spadną trzy ostatnie zespoły w tabeli, a z drugiej awansują cztery zespoły. Sobotni mecz z Puszczą rozpocznie się o godzinie 17, a poprowadzi go Kornel Paszkiewicz z Wrocławia.
Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej
Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej
Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej