StalStalowaWola.pl Aktualności
Stal przegrała w Kluczborku. Dwie czerwone kartki dla zawodników Stali.
Napisał: doktor. Dnia 2015-04-25r 21:51

Stal Stalowa Wola przegrała 1:2 z MKS-em Kluczbork. Drużyna Jaromira Wieprzęcia kończyła mecz w dziewięciu.

MKS Kluczbork odniósł pierwsze zwycięstwo przed swoją publicznością w tym roku, rywalem biało-niebieskich była drużyna Stali Stalowa Wola, która w tabeli przed tym meczem wyprzedzała MKS o jedną lokatę i jeden punkt.

Spotkanie toczone było w dość szybkim tempie, MKS imponował wolą walki, stwarzał sobie sytuacje podbramkowe, ale zawodziła skuteczność, zwłaszcza w pierwszej połowie. Już w 3. minucie Rafał Nizołek podawał do wbiegającego w pole karne Stali Piotra Giela, nasz napastnik przyjął piłkę i uderzył z okolic narożnika pola karnego na dalszy słupek, myląc się nieznacznie. Jeszcze w pierwszym kwadransie Wojciech Hober miał dogodną sytuację strzelecką po wymanewrowaniu obrońców gości na linii pola karnego, ale nie zdecydował się ostatecznie na uderzenie lewą nogą i obrońcy pozbawili go futbolówki. W 17. minucie zapachniało golem dla MKSu, Tomasz Swędrowski dośrodkował z linii końcowej boiska do znajdującego się tuż przed bramką Giela, podanie jednak było minimalnie niedokładne i skończyło się na strachu dla Stali. Kilkadziesiąt sekund później ponownie Giel stanął przed szansą na zdobycie premierowej bramki, tym razem próbował wykorzystać błąd bramkarza Tomasza Wietetchy, który odbił przed siebie piłkę po strzale Niziołka z ponad 30 metrów, bramkarz gości pozbierał się jednak szybciutko i wygarnął piłkę naszemu zawodnikowi. W 38. minucie zimną krew pod bramką gości zachował Piotr Giel, który zdobył gola dającego prowadzenie, wbił piłkę atakując wślizgiem a podającym był Rafał Niziołek. Stal próbowała natychmiast doprowadzić do wyrównania, po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w wykonaniu Mateusza Kantora, w tym elemencie gry Stal była wyjątkowo groźna i zwykle stwarzała spore zamieszanie pod naszą bramką. Tuż przed przerwą po raz pierwszy dał o sobie znać Łukasz Sekulski, któremu poświęciliśmy tyle miejsca we wczorajszej zapowiedzi, strzelał z dalszego dystansu, ale wprost w Oskara Pogorzelca. Do przerwy prowadziliśmy z bezpośrednim rywalem w tabeli 1:0.

Na drugą połowę oba zespoły wybiegły bez zmian w składach. Szybko jednak doszło do roszad personalnych, gdyż w 53. minucie drugą żółtą kartkę ujrzał za faul na Piotrze Kasperkiewiczu Adrian Bartkiewicz, który tym samym osłabił swój zespół. W 64. minucie doskonałe podanie na skrzydło dostał Giel, momentalnie uciekł z piłką w pole karne Stali, mimo asysty obrońcy zdołał uderzyć w stronę bramki, ale Wietecha nie dał się pokonać i tym razem, szkoda tylko, że Piotr nie dostrzegł nieobstawionego Wojciech Hobera, który wydaje się był w nieco lepszej sytuacji do strzelenia gola. Hober w 72. minucie mógł podwyższyć prowadzenie, piłkę z prawej flanki dograł mu jeden z naszych zawodników, Hober stojąc około 9 metrów od bramki nie zdołał jednak skierować piłki do siatki, posyłając piłkę wysoko nad poprzeczką. Stare piłkarskie porzekadło głosi, że niewykorzystane sytuacje... i tak dalej, nie inaczej było i w tym meczu. Goście, którzy od 65. minuty grali w 9-osobowym składzie, po czerwonej kartce dla Radosława Mikołajczaka, w 74. minucie doprowadzili do wyrównania, a katem biało-niebieskich okazał się nie kto inny tylko Łukasz Sekulski, najlepszy strzelec II ligi zdobył swojego 24. gola w sezonie czym wprawił publiczność zgromadzoną na trybunach Stadionu Miejskiego w nie lada konsternację. Cierpliwość sympatyków MKSu została wystawiona na próbę, wielu z kibiców w przypływie frustracji zaczęło opuszczać Sportową 7, jednak Ci którzy pozostali z biało-niebieskimi do końca nie mogli żałować. Najpierw jednak goście po golu wyrównującym dostali wiatru w żagle i zaatakowali śmielej, o mały włos a skończyłoby się to dla MKSu tragicznie, w 83. minucie Patryk Tur uciekł lewą stroną naszym defensorom i wpadł z piłką w pole karne, minął Oskara Pogorzelca i oczami wyobraźni wszyscy już widzieli piłkę w siatce, na szczęście mamy w składzie Łukasza Ganowicza, który ofiarną interwencją zapobiegł blamażowi. Tym razem Fortuna była razem z MKSem, niecałe dwie minuty później Michał Kojder wykorzystał jedno z wielu dośrodkowań Marcina Nowackiego w pole karne i głową, szczupakiem zdobył gola na 2:1.

MKS Kluczbork - Stal Stalowa Wola 2:1 (1:0)
Bramki: Piotr Giel 38, Michał Kojder 85 - Łukasz Sekulski 75

MKS Kluczbork: Oskar Pogorzelec - Adam Orłowicz, Łukasz Ganowicz, Paweł Gierak, Marcin Tomaszewski - Rafał Niziołek, Piotr Kasperkiewicz, Wojciech Hober (73 Jakub Grzegorzewski), Tomasz Swędrowski (76 Marcin Nowacki), Krzysztof Wolkiewicz - Piotr Giel (70 Michał Kojder).

Stal Stalowa Wola: Tomasz Wietecha - Adrian Bartkiewicz, Michał Bogacz, Michał Czarny, Radosław Mikołajczak - Kamil Jakubowski (60 Mateusz Argasiński), Mateusz Kantor, Przemysław Stelmach (68 Patryk Tur), Łukasz Sekulski, Dawid Kałat (60 Michał Kachniarz) - Tomasz Płonka (60 Michał Michałek).

Żółte kartki: Wolkiewicz, Kojder - Mikołajczak, Bartkiewicz.

Czerwone kartki: Adrian Bartkiewicz (53. minuta, Stal Stalowa Wola, za drugą żółtą), Radosław Mikołajczak (64. minuta, Stal Stalowa Wola, za drugą żółtą).

Sędzia: Sebastian Tarnowski (Wrocław).

źródło: własne/mkskluczbork.pl
  • Spotkania
  • Terminarz
  • Tabela
  • Strzelcy
  • Transfery
Następny mecz: III liga (IV gr.) 19. kolejka
Herb Stal Stalowa Wola Stal Stalowa Wola
-:-
Herb Siarka Tarnobrzeg Siarka Tarnobrzeg
Data spotkania: 12/13 maja 2022
Ostatni mecz: III liga (IV gr.) 18. kolejka
Herb Stal Stalowa Wola Stal Stalowa Wola
0:1
Herb Avia Świdnik Avia Świdnik
Data spotkania: 20 listopada 2021, g. 13:00
» Publicystyka
Dodał: admin Dnia: 2015-04-19r.

Jeszcze niedawno klub był na skraju upadłości, ale mimo problemów nie spadł niżej niż trzecia klasa rozgrywkowa. Dziś posiada jeden z najniższych budżetów w lidze, a mimo to przewodzi stawce II-ligowców. » czytaj dalej

Dodał: admin Dnia: 2014-06-17r.

Subiektywno-statystyczne podsumowanie sezonu 2013/2014 okiem redakcji stalstalowawola.pl » czytaj dalej

Dodał: admin Dnia: 2014-05-26r.

Żar lał się z nieba, powietrze nad rozgrzaną murawą musiało parzyć jak przy hutniczym piecu, razem z piłkarzami pociliśmy się także my, kibice. » czytaj dalej

stat4u
news